zaczęło się tak... spakowałam się na wyjazd w góry, zabrałam moje górskie butki i górskie ubranka i jak już sobie wszystko spakowałam to poszłam spać...
... a obudziłam się nad morzem :) "w pogoni za słońcem"! i mój pierwszy wyjazd nad nasze morze! poznajecie różowy kapturek :)
plażowanie na brzuchu! podobało mi się nad tym morzem :)
sporty plażowe były też...
a tu się schowałam przed słońcem :)
wieczorami dużo spacerowaliśmy i trochę spaliśmy też (kto tylko mógł)!
nie wiem czy znajdziecie na tym zdjęciu Dzidziul-Beja, mojego towarzysza podróży, zwanego Wuwuzelą w pewnych kręgach :)
a na koniec rodzice zabrali mnie do Gdańska, na Długą, do Neptuna, ale nie chciał się ze mną bawić, tylko tak stał i się patrzył, no cóż może następnym razem Neptunie...
poniedziałek, 28 czerwca 2010
środa, 9 czerwca 2010
Lisbon Story...
... i trochę Atlantyku, ale zacznijmy od początku...
pisałam już, że chcę zostać pilotem? no to pierwszy krok mam już za sobą! pierwsza duża podróż samolotowa :)
nasza ekipa portugalska (prawie) w komplecie, bo Tata z drugiej strony obiektywu :)
bruk, tramwaje i różne inne historie w Lizbonie...
i dużo spacerowania było też... pod górę i w dół, ehh gdyby nie te tramwaje, nie wiem czy bym dała radę :)
a portugalskie wino lało sie strumieniami prosto z beczek...
Chrumcia uśmiechnij się! dotarliśmy do celu? Atlantyk jest nasz!
podoba Ci się Chrumcia, co? Fruzia będzie zazdrosna!
Mama, idziemy sie kąpać?
i tyle podróżowania i przygód tym razem! do zobaczenia... somwhere else in the global village!
100km north of Warsaw...
Subskrybuj:
Posty (Atom)