a tu jestem w moich okularach przeciwsłonecznych bez których nie ruszam sie na krok jak tylko świeci słońce (a jak nie świeci to zakładam je w domu) i wtedy o uśmiech u mnie trudno bo gram bardzo poważną rolę...
w odwiedzinach u Lema, schowałam się za (a właściwie to przed) białym porcelanowym posążkiem
chciałam trochę pograć na pianinie ale nie miał mnie kto nauczyć ;)