chyba nie pisałam jeszcze, że uwialbiam trenować chodzenie po schodach (w górę i w dół) musiałam jednak wymieniać sparing-partnerów bo wymiękali szybko ;)
jak widać byłam dobrze przygotowana na śmingus-dyngus! a przy okazji bieganie w kaloszach po domu też było fajne!
każda zabawa jednak musi niestety się kiedyś skończyć ;(
odkryłam też moją pasję (zapewne chwilową ale wciąż pasję)! tzn. kulki! różne techniki trenowałam pod okiem dziadków...