środa, 21 września 2011

'rzymskie wakacje' czyli Antosia i 'fontanny'

Rzym, albo jak mówią niektórzy uczestnicy podróży, Rzim, ugościł nas 30 stopniowym upałem, dlatego wytchnienia szukałam w rzymskich monumentalnych parkach... tu w gianicolo na teatrzyku kukiełkowym...

wierzcie albo nie, ale sama weszłam na palatyn! no dobra, może czasem tata mi trochę pomagał... ale nie dużo i warto było dla tych widoków na foro romano...

najwiekszą jednak radość sprawiały mi rzymskie 'fontanny', te duże i te małe (na zdjęciu), czasem zwane kranikami ;) jak tylko spotkałam je na mojej drodze, chłodziłam ręce i piłam zimną orzeźwiającą wodę prosto z wodociągów ;)

wakacje w miszewie part 2


Kazimierz W.