niedziela, 16 maja 2010

jak będę duża to będę...

zgadnijcie kim zostanę jak dorosnę!


please fasten your seatbelts! jakieś skojarzenia?


zostanę pilotem oblatywaczem!

myślicie, że dziewczyny tez mogą?

no evil

to był mój wielki dzień...


najpierw były zabawy na kolanach u Karoliny, mojej mamy chrzestnej


moja mamusia i ja, cała w bieli ;)

a tu ksiądz mi leje na głowę świętą wodę

i wszyscy nagle bardzo się rozczulili i ucieszyli :)

Bartek też chyba sie bardzo cieszył :)


chyba muszę kupić mamusi taki sam kapelusz, skoro jej się tak bardzo spodobał

a na koniec muszę wypróbować czy moje nowe skarpetki z małpkami zdadzą egzamin w najbardziej ekstremalnych warunkach

kąpanie i smoki

ja i mój smok


i umiem taką sztuczkę ze smokiem...


ale tylko w jedną stronę..., pomocy!


trochę urosłam chyba nawet

zamyśliłam się i tyle

warszawskie klimaty

ja i mama na różowej ławce w saskim


a to my i Kasia z Jasiem i Zosią w skaryszewskim


no i ta Zosia to bardzo lubi sie chuśtać ze swoją mamą

moja pierwsza marchewka

mama postanowiła że będziemy próbować pierwsza marchewkę... trudno, niech będzie, pomyślałam


ale jak widać mama musi jeszcze trochę potrenować celowanie łyżeczką


i dlatego musiałam pomagać mamie rączkami

środa, 5 maja 2010

Białowieża

Szop występuje w puszczy...


to ja Antosia w Białowieży, na rubieżach Rzeczpospolitej


to Leon, Dzidziul-Bej i ja czyli Tosia w swoich furach z wózkowym na parkingu...


Dzidziul-Bej w pełnej krasie! muszę przyznać, że Zwojtkowi wzrosły notowania po tym wygibie! sami oceńcie ten uśmiech! i jeszcze ma całkiem niezłą furę


Leon również z pewną nieśmiałością zerkał w moją stronę :)


przytulankom z mamą nie było końca


błogostan ;) tata i ja!


Ania z Marcinem i mama i Pan Romanow, czyli część naszej wyprawy! ja z Leonem na flankach każdy u siebie, a reszta karmi Zwojtka poza kadrem :)


Antosia w carskiej żądna wrażeń!


no i ... trzeba wracać do domu :( ale cóż przyjedziemy do żubrów nieraz!