poniedziałek, 25 kwietnia 2011

wielkanoc 2011 ad

dużo nowych wrażeń na mnie czekało w ten czas świąteczny... zabawy na dworze z piłką górowały ;)

chyba nie pisałam jeszcze, że uwialbiam trenować chodzenie po schodach (w górę i w dół) musiałam jednak wymieniać sparing-partnerów bo wymiękali szybko ;)


jak widać byłam dobrze przygotowana na śmingus-dyngus! a przy okazji bieganie w kaloszach po domu też było fajne!


każda zabawa jednak musi niestety się kiedyś skończyć ;(

odkryłam też moją pasję (zapewne chwilową ale wciąż pasję)! tzn. kulki! różne techniki trenowałam pod okiem dziadków...

ale i tak mistrzem kulek jest Bartuś! i to jego ciągnęłam za rękę najczęściej!