środa, 9 czerwca 2010

100km north of Warsaw...

moje małe refleksje nad grzechotką... to serce jest dla Mamy i Taty :)

a pamiętacie małpetki?

na tarazzi u Dziadków!


wylegiwanie na słońcu zazwyczaj kończy się pyszną drzemką, Babcia nie budź mnie ;)