w odwiedzinach u Lema jest fajnie, jest dużo nowych zabawek, jest Ania i Pan "P" ;) i można razem biegać po całym domu i jeździć old schoolowym wozem Lema, na którym to Lem wozi mnie na masce z zawrotna prędkością ;)
a tu osiołek co mieksza za zasłoną u Lema w domu i tak śmiesznie rusza głową, przedstawiał mi się ale zapomniałam jak ma na imię...
ja też chcę na krześle!
Lem, już nie mogę się doczekać wiosny i wspólnych spacerów po mokotowie!